wtorek, 23 marca 2010

Pustki kaszubskie

"Byłem przed chwilą w bezkresie!
Blask się potykał z mym ciałem..."
Leśmian


 
Pustki, bezdroża, pola, ugory. Powierzchnie płaskie lub tylko lekko pofalowane. Żadnych konkretnych znaków szczególnych.



Takie właśnie przestrzenie lubię. Pełne powietrza.


 
Gdzie to powietrze pachnie równie intensywnie, jak rzeczy namacalne. 
Gdzie cisza brzmi głośniej od ludkich myśli.
Gdzie życie kłębi się tak mocno, że sprawia wrażenie pustki.




środa, 3 marca 2010

Codziennie w rozsypce

i nieważne, że w różowej...


Rozsypka to rozsypka. To prawie jak lądowanie na bruku. Codziennie.



Gdy przebywa się tu tak często, że aż codziennie, da się zauważyć pewne szczegóły.

Cały ten róż wyłania się z nie tak znów odległego mroku. Powoli się rozjaśnia. Ciemne kolory stają się zupełnie pastelowe.



Tu i ówdzie pojawiaja się znaki, twarze, jaskinie



Przez sam środek wiedzie wąska ścieżka. Zupełnie jasna, choć nieco kręta. Prowadzi gdzieś POZA - nie wiadomo - daleko, czy blisko. Ważne, że przechodzi obok drzwi. Czerwonych. Jednych i drugich.



Nie wolno ulec pokusie. Nie wolno tam zagladać. Są zaklajstrowane.



Z takiej rozsypki trudno się pozbierać.



Choć podobno róż koi emocje i zmniejsza uczucie samotności...